BLOG

24 czerwca 2014

what happens in Vegas stays in Vegas




Kasia, która rozbawiała do łez

Podobnie funkcjonują kulisy spektakli, backstage pokazów, czyli wszystko to o czym widz lub klient nie powinien wiedzieć! Na deskach teatru czy też na wybiegu wszystko ma lśnić i wyglądać oszłamająco i częstokroć też tak jest. 

Za kulisami jednak ta modowa idylla często podrasowywana jest przez projektanta na 5 minut przed pokazem. Niejednokrotnie byliśmy tego świadkami w TVN-nowskim show Project Runway, gdy szpilki zastępowały szew krawiecki czy też taśmy pomagały lepiej mocować sukienki. Wiadomo "potrzeba matką wynalzku"! Na tę jedną chwilę i moment samego pokazu czy sesji można się pokusić o tego typu prkatyki. Uwzględniając rzeczywistość, w której projekty pokazowe czy też prototypy szyte są na manekiny bądź typowe rozmiary S/M niejednokrotnie można doznać rozczarowania podczas przygotowań do sesji, w której udział biorą już prawdziwe kobiety - modelki o różnych proporcjach, wzroście czy chociażby kolorze włosów i cery.

Podczas mojej pierwszej sesji lookbookowej kolekcji LOOK BACK, równie "dziewiczej" jak moje doświadczenie sesyjne wówczas, nie obyło się bez niespodzianek pt. zbyt szerokiej spódniczki w pasie (zwężanej ad hoc na miejscu), zaburzenia proporcji między sylwetką modelki, a pierwotnie przyporządkowaną stylizacją do niej, czy bieżących zmian elementów stylizacji. W tym momencie wiem, że to jest normą przy tego typu wydarzeniach. Wtedy, gdy wszystko chciałam mieć dopięte na ostatni guzik, by rezultat był na 5+, nie zdawałam sobie sprawę, że samo zaprojektowanie i uszycie własnych pomysłów to dopiero połowa sukcesu. Druga połowa to tło, oprawa sesji, a przede wszystkim zespół ludzi z branży.

 Sylwia, dla której spódnica okazała się za luźna w talii - zwężanie ad hoc

Judyta, której zawdzięczam sukces organizacyjny sesji

Sukces tej sesji zawdzięczam całemu zespołowi, w połowie równie jak ja niedoświadczonemu w temacie sesji lookbookowej. Świetna organizacja i pomoc Judyty (jednej z modelek, poznanych na forum branżowym Max Models) pozwoliła na dopięcie finalnej czwórki modelek, jaką sobie wtedy założyłam. Doświadczenie modelki Kasi pozwoliło na rozluźnienie atmosfery sesji i wniosło w nią pewną dozę profesjonalizmu, jaką Kasia nabyła już dzięki swoim licznym sesjom zdjęciowym dla modowych czasopism, galerii handlowych oraz agencji reklamowych. Opanowanie i doświadczenie naszej fotograf - Pauliny - umożliwiło, z niesamowitą dbałością o szczegóły, dopasować tło oraz miejsce podkreślające styl kolekcji.  
Talent oraz porozumienie prawie "bez słów" z Make up Artist: Anią i Kasią podkreśliło w modelkach ich naturalność oraz kobiecość - elementy, które są głównymi wartościami kolekcji. 



Cały ten zespół dziewczn, dzięki swoim umiejętnościom, genialnej współpracy i wniesionym pomysłom, oszliwował moje projekt i sprawił, że zaczęły lśnić jak diamenty. Sukces to nie tylko ja - to przede wszystkim Kasia, Judyta, Sylwia, Kasia, Paulina, Ania oraz Kasia! A wszystko to z pasji do mody każdej z nas! Każda wniosła w ten projekt część siebie by zaprezentować w niej nowy pomysł na siebie i inny styl życia! Myślę, że to właśnie udało nam się osiągnąć i jestem z tej półrocznej pracy nad kolekcją bardzo dumna, a z dziewczynami mam kontakt do dziś i myślę, że jeszcze nieraz będziemy miały okazję współpracować!



Za poświęcony czas, umiejętności, doświadczenie i wniesione pomysły do projektu gorąco Wam dziękuję - wszystkim, którzy mnie inspirowali, wspierali fizycznie i mentalnie, pomagali przy projektach, podnosili na duchu oraz uczesticzyli ze mną w pokazach oraz sesji lookbookowej! Do zobaczenia na jesień!!!

1 komentarz:

  1. Fajne zobaczyć jak to wszystko wygląda 'od podszewki' :) Sesja na pewno wyszłą bardzo profesjonalnie, widzę to po klimacie zdjęć ;) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń