BLOG

10 czerwca 2013

Kobieta w Maroko

Jestem wypoczęta, pełna emocji, wrażeń i gotowa by się tym z Wami podzielić!

Swoją relację z podróży zaczynam dość nietypowo, bo od tematu Kobieta w Maroko, który nurtował mnie na długo przed wyprawą i który w czasie podróży analizowałam wielokrotnie.

Od roku wiodę cudowne życie, spotykając i poznając codziennie różnych ludzi, różnych narodowościach i kultur. Wśród swoich znajomych mam Belgów, Francuzów, Włochów, Hiszpanów, a także ludzi spoza Europy – z Kanady, USA, Brazylii, Wietnamu, Kambodży. Podczas naszych spotkań niejednokrotnie przewijają się rozmowy na temat różnic kulturowych, a przede wszystkim stereotypów i tego jak my postrzegamy innych i jak oni widzą nas – to są naprawdę bardzo ciekawe i inspirujące doświadczenia (czasem nawet zażarte dyskusje)! Wielokrotnie łamałam znane wszystkim stereotypy o Polkach lub też słyszałam z ust napotkanych znajomych: A to wcale nie jest tak jak o was mówią – Ty jesteś najlepszym tego przykładem! 

Jakiś czas temu po jednej z tego typu rozmów postanowiłam łamać wszelkiego rodzaju stereotypy, nie tylko te o Polakach. Samo słowo stereotyp kojarzy mi się z czymś niemodnym, nieprzyjemnym, zaściankowym i ogólnie bleee… 

Przygotowując się do marokańskiego tripu, od początku postawiłam sobie zadanie – zdobyć jak najwięcej 'prawdy' o Kobiecie w Maroko – jak jest postrzegana i traktowana w tamtejszej kulturze. Przed wyjazdem przeczytałam kilka artykułów (teorii!) i relacji blogerów (praktyki!).    


Więzień Maroko czy wolny człowiek?

Kiedyś w przeszłości zdecydowanie tak  kobieta więźniem Maroko, ale w dzisiejszej wersji Maroko już nie jestem tego taka pewna. Marokańska wersja islamu jest zdecydowanie najbardziej liberalna ze wszystkich muzułmańskich krajów. Oczywiście sporo zależy od mentalności ludzi, stopnia ich religijności, miejsca zamieszkania i wychowania.

Jednak w dużych aglomeracjach takich jak Marrakesz lub Fez na ulicach możemy spotkać prawie tyle samo kobiet, co mężczyzn i coraz częściej trudnią się one handlem, tak samo jak oni. Można zauważyć tendencję, że są one jednak bardziej milczące, a prace jakimi się trudnią z natury są lżejsze jak na przykład wykonywanie tatuaży z henny, wróżenie lub żebranie. Na wsiach, gdzie jest zdecydowanie mniej tego typu pracy kobiety głównie zajmują się domem, dziećmi, rzadziej widywane są poza domem, aczkolwiek zdarzają się wieczorne schadzki na ulicach.

W barach i restauracjach przewagę nadal stanowią mężczyźni przesiadujący tam godzinami – gawędząc, pijąc herbatę lub grając w karty. Ale ta tendencja także się zmienia, bo kilkakrotnie miałam okazję zobaczyć na własne oczy siedzące dwie kobiety w restauracji lub też w towarzystwie mężczyzny. 

Zasięgnęłam także informacji u dwóch miejscowych chłopaków z Marrakeszu i Fezie, którzy towarzyszyli nam podczas naszej podróży jako lokalni przewodnicy. Wiekowo moi rówieśnicy (23-25), którzy zdecydowanie zaprzeczali znanemu w Europie stereotypowi, iż kobieta w Maroko stworzona jest wyłącznie do bycia podległą mężczyźnie i rodzenia dzieci. Wręcz przeciwnie zapewniali mnie, że na uniwersytetach często przeważająca jest liczba dziewcząt nad chłopakami, które swoim wyglądem i ubiorem przypominają Europejki. 

W każdej nowej części miasta na ulicach jest mnóstw młodych dziewczyn i kobiet, które dawno przestały nosić chusty – hidżabu i ubrały jeansy. Nikab (chusty) zakładane są z szacunku, jaki został im wpojony podczas wychowania, robią to dobrowolnie i  z poważania dla wiary oraz kultury. Im bardziej nowoczesna i mniej religijna rodzina tym kobiety coraz rzadziej noszą hidżabu, a nawet nikab.

Co do wieku zamążpójścia i swobody wyboru partnera też się to już zmienia. Młode kobiety mogą samodzielnie podejmować te decyzje, a wiek zdecydowanie się przesuną i jeżeli ktokolwiek decyduje się na małżeństwo w wieku 15 lat to jest to jego dobrowolna decyzja (najczęściej takie sytuacje mają miejsce na wsiach). Tam dziewczęta wychowywane są w przekonaniu, że to jest normalne i same tego chcą.

Ile żon może mieć Marokańczyk?

Zgodnie z prawem – 4! Ale... Tak jest pewne ‘ale’… Tamtejsi mieszkańcy nazywają mężczyzn, którzy posiadając więcej niż jedną żonę szaleńcami! Ponieważ każdą ze swoich żon musisz traktować tak samo, co w rzeczywistości oznacza, iż musisz obydwie utrzymać, zapewnić im ten sam poziom życia i spędzać z nimi tyle samo czasu. Co wcale nie jest takie łatwe, bo doba ma tylko 24 godziny i przy 4 żonach może się to okazać niezłym wyczynem, jakiego podjąłby się tylko szaleniec!

Fakty

Prawdą jest jednak, iż w dalszym ciągu w każdym marokańskim mieście i wsi jest więcej mężczyzn – przesiadujących w barach, pracujących, handlujących lub po prostu przechadzających się po ulicach. Kobiety są zdecydowanie rzadszym okazem. Dwa – nie miałam także okazji porozmawiać z żadną z nich, a może i miałabym, ale słono by mnie to kosztowała, bo Marokańczycy za każde otwarcie ust liczą sobie niezłą sumę, przeważnie dwukrotnie większą niż dla lokalnych. Mój partner podróży doświadczył jednak kilkakrotnie ze strony Marokanek oznaki zainteresowania – uśmiechy lub spojrzenia w jego stronę. 

Także odczucia i pierwsze wrażenie po wizycie w Maroko mogą być diametralnie różne. Ja osobiście przeżyłam tam po raz pierwszy w życiu szok kulturowy (cenne doświadczenie do mojej mgr)! Ale o tym niebawem w kolejnym poście.

Z drugiej jednak strony sam Koran mówi o tym, iż mężczyźni  i kobiety powinni być traktowani równo, a na jego podstawie nowy król Muhammad VI systematycznie wciela zmiany w prawie na rzecz równouprawnienia i lepszego traktowania kobiet w Maroko. Sam też swoim przykładem daje należyty tego wyraz – posiadając jedną żonę, pokazując się z nią w miejscach publicznych i dopuszczając do oficjalnych spotkań.   

A poniżej kilka fotek procesu odwrotnym niż ten, czyli jak Europejka została 'uwięziona' w marokańskiej nikab (dobrowolnie oczywiście)!

Kolejny stereotyp przełamany!  Zdecydowanie mogę powiedzieć, że w Maroko nie istnieje już stereotyp kobiety-więźnia w klasycznej formie!  Każdego roku się to zmienia, a zmiany zmierzają w kierunku pełnego równouprawnienia kobiet z mężczyznami. 

* * *

Below you can see a European woman trapped in a headscarf nikab, voluntarily of course! Woman position in Moroccan world is changing every day and the look of those women is more similar with European women. Fewer and fewer of them wearing a headscarf nikab or hidżabu. Islam in Morocco is the most liberal of all the Muslim countries.  And the stereotype of woman-prisoner is outdated. If there is some cases of young girls, who doing this voluntarily, because it is rooted in her faith and culture.


Nikab wiązana sposobem berberyjski. Mająca chronić przed burzą piaskowa i silnym wiatrem. 
Spacer po Merzouga.



moroccan nikab / jacket Bershka / T-shirt Terranova / skirt H&M 
/ sandals New Look / sunglasses SIX / handbag Mango


Nikab wiązana by Gorzi, na wzór berberyjski.  
Zdolna uczennica  całkiem nieźle jak na pierwszy raz. 
Umiejętność bardzo przydatna na pustyni!


 Europejska wersja wiązania nikab. Garbiarnia (farbiarnia skór) w Fezie.


headscarf Tally Weijl / shirt Pull&Bear / T-shirt H&M / skirt H&M 
/ sandals New Look / handbag Mango / moroccan bracelet 



Europejka wśród Marokanek. 
Fez - Medina - stara część miasta, na słynnych uliczkach (suki).




photos by Przemo

3 komentarze:

  1. Świetny post! Od razu dodaje do ulubionych bo widze ze bedzie u ciebie sporo o pozdrozowaniu :) W wolnej chwili zapraszam do siebie i na relacje z Tajlandii dzien po dniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Medyna w Fezie jest niesamowita, chyba żadne miasto tak mnie nie urzekło.Swojego czasu też interesowałam się rolą kobiety w marokańskim i arabskim społeczeństwie, przeczytałam dużo książek na ten temat, ale z tego co zaobserwowałam będąc tam w zeszłym roku, to wszystko się zmienia i zmierza ku lepszemu, a niektóre ze stereotypów już nie istnieją.A swoją drogą Maroko jest cudne i wiem, że tam wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  3. pozwolę sobie poprawić - niqab i hidżab, bez "u" na końcu. BTW proponuję znaleźć na google images prawidłowy obraz niqabu, bo ten na zdjęciach średnio go przypomina ;) z kolei te długie uliczki ze sklepikami nie są nazywane w l.poj. "suki" tylko "souq" a w spolszczonej l.mn. "suki" ;) fajny blog! pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń