Przystawka podawana przed każdym daniem: oliwki, żółty ryż, dwa sosy –
pomidorowy i ostry, placek chlebowy.
Co powinno się zjeść, a na co ma
się ochotę?!
Odwieczne dylematy podróżnika w nowym
miejscu i kuchni o tak wielu smakach, jak marokańska!
Zawsze to samo – najpierw
człowiek tłumaczy samemu sobie, żeby ostrożnie, powoli próbować wszystkiego
nowego, a potem ma ochotę wtrynić w siebie wszystko, co oczy widzą, a ręce mają
w zasięgu! A skutki mogą okazać się rajem dla podniebienia albo piekłem dla
innej części ciała…
Ja zdecydowanie jestem
zwolenniczką próbowania nowych, nieznanych mi wcześniej rzeczy – jednym słowem ryzykantka!
A najbardziej zawsze mnie kusi zjedzenie tego, czym żywią się miejscowi! Tak było też
i tym razem!
RANKING
1. Harira
2. Tadżin
3. Placki chlebowe
4. Rghaïf + Atai
5. Owoce/Fruits
W moim rankingu na pierwszym
miejscu znajdziecie Harirę – marokańską zupę (moja ulubiona z zup ♥)! Jadałam ją
ze 3 razy podczas mojego pobytu i obiecałam sobie, że spróbuję ją zrobić sama
po powrocie, bo jest przeeeeprzyszna! A przepis najłatwiejszy na świecie –
wrzuć wszystko, co masz pod ręką – odrobina warzyw, fasoli, makaronu do wywaru z kości kurczaka.
* * *
5 dishes, which you should try, when you're in Morocco! First place is...
Harira – moroccan soup. In which you can put whatever you have close at your fingertips. A little vegetables, beans, pasta with chicken broth. Mostly eat this with moroccan bread.
Harira na placu Djemaa el-Fna, Marrakesz.
Pozycja numer dwa to Tadżin –
warzywny stożek, skąpany w najsmakowitszych przyprawach Maroko czasem z
odrobiną kurczaka lub couscous.
* * *
Tadżin – traditional dish in cone-shape. With vegetables, which are drenched in spices, sometimes also with chicken and couscous.
Warzywny Tadżin z kurczakiem serwowany na Saharze.
Numer trzy to – marokańskie
placki chlebowe – pyszne w każdej wersji – na sucho i w kanapce. Na śniadanie w
Marrakeszu zamówiłam placki chlebowe z serkiem topionym i jajkiem na twardo w
środku, bo dzień wcześniej wdziałam jak zamawiał to miejscowy Marokańczyk!
Kanapki mimo niezbyt ciekawych składników przypadły nam do gusty i zamówiliśmy
je także kilka dni później w Fezie. Dostać możecie je w zwykłym spożywczaku, a
przygotowuje je na miejscu Pan Marokańczyk (lepiej za ladę mu nie zaglądać, bo
o przestrzeganie przepisów BHP ciężko w Maroko!)
* * *
Moroccan bread – delicious in any form: dry or in a sandwich.
Taras na dachu, Marrakesz.
Na czwórce plasują się Rghaïf
– naleśniki, przyrządzane i wypiekane na twoich oczach, ze składników
jakie sobie zażyczysz. Mój miał w środku szaro-brązowe mięso dziwnego pochodzenia plus serek
topiony (stosowany tak często do wszystkiego jak w Europie ser żółty). Efekt
pychota, a popijać do tego powinno się mleczno-owocowy koktajl lub atai!
Koktajl?! Dla mnie zbyt ekstremalne połączenie z plackiem, więc wybrałam herbatę
przy 40 stopniowym upale!
No i Atai, czyli herbata, bez której ani rusz
i którą każdy popija bez względu na temperaturę! Ciemna, słodka i z miętą –
najlepsza!
* * *
Rghaïf – crêpes with processed cheese, strange kind of gray-brown ground meat, salami, egg, olives - can choose. They do this in front of you.
To crêpes perfect match to Atai means black, very sweet and mint tea – the best for me – love it!
Naleśniki Rghaïf, Marrakesz. Z nowymi znajomymi od lewej: Watini i Jaouad.
.
Atai na dachu jeden z restauracji, podziwiając placu Djemaa el-Fna nocą, Marrakesz.
Piątka to owoce, owoce i jeszcze
raz owoce – ja zakochałam się na nowo w smaku żółtego melona!
Po każdym posiłku profilaktycznie
dawka 0,5l coke, która kosztowała tam niecałe 2 złote! Dzięki takim nawykom
żywieniowym przetrwałam w Maroko 8 dni bez żadnej klątwy Mohamed czy faraona!
* * *
Fruits – in any form! I fell in love with the new flavor of yellow melon!
Śniadanie (jogurty, żółty melon, pain au chocolat) na tarasie Rijadu, Marrakesz.
Tez uwielbiam kosztowac nowosci, szczegolnie w innych krajach :) to uczta dla moich kubkow smakowych :) Twoje lista must to eat wyglada bardzo zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńOooooh im on your blog! super cool! wWy is everything in god damn Polish? :P
OdpowiedzUsuńNot everything! You can find some short english inscriptions :) But I think that pics can show us more than words: what we felt, how fun we had together and how world and other people can be amazing! See you somewhere on the world again Watini :)
Usuń