BLOG

28 lipca 2015

Jak rozwijać swoją firmę? Case study: początkująca marka odzieżowa




Wszystko, co w życiu zaczynamy wymaga od nas inwestycji czasu, uczuć czy pieniędzy. Poznając nowych ludzi inwestujemy w nich nasz czas, by lepiej ich poznać, spotykając się regularnie. Rozpoczynając nowy związek inwestujemy uczucia - angażujemy się, ulegając żądzom, wpływom i kompromisom. Decydując się na jednoosobową działalność gospodarczą inwestujemy wszystko powyżej - przede wszystkim swój czas i pieniądze, ale także uczucia, bo niejednokrotnie traktujemy swój biznes jak własne dziecko, które kochamy mimo wszystko. Zatem jak inwestować w firmie rozsądnie?




Obserwując i czytając mojego bloga doskonale wiecie, że od pół roku działam na swoim. Początkowo polegałam na swoich oszczędnościach, potem pomogły mi pieniądze z dotacji, aż przyszedł czas, w którym marka sama się utrzymuje. Dziś chciałabym się podzielić z Wami tajemną wiedzą, jak przeszłam z etapu pierwszego na etap wyżej. Ściśle jest to związane z rozsądnymi inwestycjami, czyli przeliczaniem swoich sił/finansów na zamiary. 

Zobacz również: Moja autorska kolekcja - COLLECTION SS'15 FIANCEE DESIRE

O tym, że długo nie dasz rady być "alfą i omegą" swojego biznesu niejednokrotnie mówiłam, dlatego warto szybko nauczyć się delegowania zadań i odbierania efektów. Najlepiej rozpisać swoje mocne i słabe strony w firmie - czyli to co robisz zdecydowanie najlepiej w jak najkrótszym czasie. Resztę zadań oddeleguj ekspertom, którzy to samo wykonają szybciej i lepiej - po prostu zapłać im za to! 

Zastanów się, co Ty w tym czasie możesz zrobić, wtedy z pewnością zyskasz więcej czasu na rzeczy, w których jesteś dobra/-y, nie tracąc go na coś na czym się nie znasz, a chcesz zaoszczędzić - wtedy zawsze zapłacisz podwójnie. 

Inwestycje w produkt


Moim głównym produktem są własne projekty: sukienek, spódnic, szortów, bluzek, kamizelek czy płaszczy. Ten cały asortyment wymaga ode mnie na samym początku sporych inwestycji w materiał, dodatki, metki odzieżowe i odszycia. Rzucając się na głęboką wodę i od samego początku wchodząc we współpracę ze stacjonarnymi butikami, dla których odszyć musisz całą "rozmiarówkę" każdego produktu, koszta i inwestycje początkowe mnożą się razy 3-4, a założyliśmy, że zaczynasz jako jednoosobowa działalność gospodarcza. 

Twoim zapleczem i wkładem jest głównie zapał i pomysł, zatem skąd wziąć pieniądze na ten głęboki skok? Często wtedy okazuje się, że nie sprawdziłaś/-eś poziomu wody i spadasz do płytkiego basenu, z wielkim hukiem łamiąc kręgosłup swojego zapału i energii. Bo okazuje się, że zatowarowałaś/-eś się na dużą kwotę zamrażając w ten sposób pieniądze, które miały być na reklamę, metki, opakowania czy "na czarną godzinę". 

Produkty w butikach nigdy nie sprzedają się od razu, zatem na zwrot kosztów możesz czekać nawet do kilku miesięcy, a jeżeli prowadzisz swój własny sklep online to pamiętaj jeszcze, że powinnaś mieć też produkty na stanie - u siebie bądź też możliwość odszycia ich w jak najkrótszym czasie max 6-9 dni roboczych, bo przy dłuższej realizacji Klient zniechęci się do zakupu. 





Gdzie rozsądek

Piszę o tym wszystkim, bo sama nieraz błędnie myślałam i inwestowałam w odszycia na dużą skalę w szwalniach bądź wykonywałam chaotyczne działania chcąc zwiększyć swoją sprzedaż poprzez wstawianie produktów do butików stacjonarnych - najlepiej w każdy mieście. Dobrze jest mieć plany i strategie na 2 lata wprzód i cały czas wyznaczać na nowo cel marki/firmy, na bieżąco weryfikować i kalkulować je z finansami, czasem oraz możliwościami w danym miejscu i czasie.

Dlatego też ja z masowych odszyć w szwalni, 3 krawcowych naraz realizujących moje zlecenia wróciłam do pierwszej, najbezpieczniejszej formy współpracy dla młodych (początkujących) marek opartej na bieżącym odszywaniu sprzedanych sztuk oraz cały czas uzupełnianiu stanu pełnej "rozmiarówki" wszystkich produktów - by jedną mieć na stanie, na już (targi/jeden butik stacjonarny)! 

Znalezienie odpowiedniej osoby do współpracy, w moim przypadku krawcowej okazało się nie lada wyzwaniem i swoje w tej kwestii przeszłam, a materiału na ten temat mam na osobny wpis. Na ten moment mam dwie stałe panie, z którymi współpracuję przy odszyciach, na których mogę polegać i znam ich warsztat oraz jakość wykonania. Dwie dlatego, że życie płata różne figle i nie mogę blokować zamówień, gdy jedna z nich np. rozchoruje się. Tak naprawdę jest nas trzy - w przypadku szczęśliwej kumulacji zamówień i ja siadam przed maszynę :)









Moment, w którym aktualnie jestem to szczyt sezonu dla mnie, czyli praktycznie cotygodniowe targi mody, najczęściej w Krakowie, gdzie sama reprezentuję i promuję swoją markę. Sama też na każde wydarzenia staram się zaskakiwać swoje Klientki i dorzucam świeżo odszyty, nowy projekt w pełnej "rozmiarówce" (z ostatnich targów są to właśnie szorty z tego wpisu). 

Ale do rzeczy! To moment, w którym moja marka sama pracuje na swoje utrzymanie - to co zarobię mogę dalej inwestować. Już nie inwestuję oszczędności. Niestety to jeszcze nie ten moment, w którym marka utrzymuje mnie, ale to cel na najbliższe pół roku, bo najważniejsze by w swoim biznesie żyć nowymi celami, aktualizowanymi na bieżąco, na nowo ustanawianymi by nie zatrzymać się na żadnym z etapów tylko stale rozwijać siebie i swoje dziecko.   

1 komentarz:

  1. Witam, bardzo przydatny wpis dla ludzi, którzy rozpoczynają swoją własną działalność. Czytając kolejne wpisy podziwiam za odwagę, determinacje w dążeniu do niezależności finansowej, do spełnienia swoich marzeń. Życzę sukcesów i może kiedyś pani nazwisko będzie bardzo, bardzo znane :-)

    OdpowiedzUsuń