BLOG

30 października 2014

+5 kg do wagi = -5 do nastroju



Wraz z nowym sezonem A/W 2014/15 pojawiają się wokół nas rozmowy na dwa tematy: co modnego w nowym sezonie oraz odwieczny temat diet, dodatkowych +5 kg w związku ze zmianą aury, pogody no i ten okropny jesienny sezon, gdy jak niedźwiedzie zapuszczamy swoje 5 cm oponki na zimę!

Warto zastanowić się nad kilkoma objawami, które o wiele wcześniej dają nam już wyraźne sygnały, że coś w nas zaczyna się zmieniać. Nie czekajmy więc biernie na efekt oraz narzekania na stan zastany, gdy nasze najgorsze przewidywania są już namacalne i widoczne.

Każde nowe 5 kg zawsze nam przeszkadza, wręcz wpływa negatywnie na nasze samopoczucie, motywację i relacje z bliskimi. Zatem zastanówmy się w którym momencie nasze ciało krzyczy do nas, a kiedy już prosi i błaga o pomoc?

Problem pucołowatych policzków. U wielu kobiet dodatkowe kilogramy widoczne są na twarzy w postaci bardziej zaokrąglonej buzi tzw. efekt księżyca w pełni oraz pucołowatych policzków tzw. efekt chomika. Najszybciej jesteśmy w stanie wyłapać ten zmieniający się stan na zdjęciu. Mnie jest to dość łatwo zauważyć, ponieważ w swojej pracy często stoję przed obiektywem. Wtedy najłatwiej jest porównać zdjęcie z dziś i sprzed kilku miesięcy bądź z czasów świetności naszej formy.

    po lewej październik 2014; po prawej kwiecień 2014

Wyraźnym objawem tego zjawiska jest także przygryzanie policzków od środka podczas jedzenia. Dość bolesny objaw, wynikający jednak z doświadczenia własnego, a także znajomych. Częste rany wynikające z przygryzień spowodowane są zwiększeniem tkanki tłuszczowej policzków, co powoduje, że przy mechanicznych ruchach szczęką możemy je przygryzać.   

    po lewej październik 2014; po prawej lipiec 2014

Kolejnym objawem jest zmiana kolorystyki stroju. Zaczynamy zakładać ciemniejsze kolory na siebie. Z jednej strony związane jest to ze zmianą pory roku, praktyczności ciemnych kolorów w tych sezonach, z drugiej jednak często powtarzamy sobie same, że "w czarnym wyglądam korzystniej" bądź "czarny mnie wyszczupla". Sam fakt takiego myślenia powinien pobudzić do refleksji – skoro chcemy wyglądać szczuplej to znaczy, że chyba się komuś przytyło, czyli wiąże się to brakiem akceptacji dla swojego ciała, a co za tym idzie silnym zniechęceniem do wszystkiego, dającym tym samym coraz większy upust naszemu lenistwu. Jeżeli mimo tych +5kg, które mamy akceptujemy siebie to nie potrzebujemy ciemnych kolorów by lepiej wyglądać bądź się wyszczuplić, prawda? Ubieramy kolory jakie lubimy, a nie chowamy problem pod dywan i okłamujemy siebie samych?!

"Bo lubię oversize." Ja też lubię ten luźny, wygodny, niczym niekrępujący ruchów styl. Jednakże ściśle wynika to z mojego gustu oraz upodobań odzieżowych, a nie z konieczności kamuflowania +5 kg na brzuchu, pupie czy udach! Problem zakamuflowany to nierozwiązany problem! To objawa głębszego problemu tkwiącego już nie tylko w Tobie fizycznie, ale i mentalnie!

"Bo kto mi zabroni!" Chyba najczęściej popełniana przez nas zbrodnia i grzech, czyli podjadanie bądź uzupełnianie pustymi kaloriami w postaci słodyczy. Najprostsza dieta na świecie, czyli "Mniej Żreć" nie oznacza podjadania małymi porcjami to baton, to jabłko, to obiad, to chipsy – nie, nie NIE! Takie nieregularne dożywianie ma bardzo niszczący wpływ na nasz organizm, a co więcej jak osa na uczulonego działa na naszą tkankę tłuszczową. Tym bardziej, gdy zaraz po podjadaniu mamy zaplanowaną siestę bądź robimy to przed snem!

I na koniec nasz największy wróg, z którym walczymy praktycznie całe życie, czyli braku czasu! To on najczęściej eliminuje z naszego życia pewne zachowania, rytuały czy przyzwyczajenia. Rezygnujemy z fitnessu, bo już czasowo nie wyrabiamy, zapominając o konsekwencjach odstawienia jednego z kanałów naszej energii, dobrego samopoczucia oraz formy. Chroniczny brak czasu wpływa na to, że zapominamy o tym, co lubimy, co daje nam satysfakcję, radość i nowe znajomości – jednym słowem rozwija nas i pozwala trzymać formę. Zatem prosta zasada wróćmy do starych, dobrych przyzwyczajeń jak bieganie, joga, fitness czy siłownia, o które tak często prosi nasze ciało, gdy już doprowadzimy je do stanu +5kg i spełnimy wszystkie powyższe przewidywania!

Nawet jeżeli po przeczytaniu artykułu spełniasz wszystkie powyższe 5 objawów, to nie załamuj się, bo ja też! Stąd ten cały wywód – z własnego życia i doświadczenia! Nikt nie jest nieomylny i doskonały, ważna jest refleksja i zmiana! 

ng

2 komentarze:

  1. Moim problemem ostatnio jest -3kg, które nie wiem dlaczego i gdzie zniknęły...W drugą stronę też może to martwić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio spadłam z wagi, ujędrniłam ciało dzięki ćwiczeniom i czuję się naprawdę świetnie, a jem wszystko co chcę. :)

    OdpowiedzUsuń