Słowo S A M O T N O Ś Ć najczęściej ma silny ładunek pejoratywny. Myśląc “samotność” przychodzą do głowy wyłącznie utarte i schematyczne synonimy: nieszczęście, smutek, łzy. Skąd takie skojarzenia? Samotność powinniśmy potraktować jak randkę z samym sobą. Czas wyłącznie dla siebie, swoich potrzeb, pragnień, marzeń. Tak mało w życiu mamy chwil, w których możemy zadbać i skupić się na siebie, a gdy już trafi się dosłownie “5 minut” od razu zaczynamy myśleć w kategoriach tragedii i dramatu - dlaczego?
Przygotowałam 5 powodów, dla których warto spędzić wieczór we własnym towarzystwie:
1. Cała masa rzeczy, na która w regularnym trybie dom-praca nie mamy czasu. Dobra książka, autorka której chodzi za nami już kilka dobrych miesięcy bądź leży zakupiona i czeka właśnie na ten jeden wyjątkowy wieczór, kiedy jesteś w końcu sam! Aromatyczna oraz nastrojowa kąpiel, najlepiej z dobrą książką! To właśnie w trakcie tej chwili nie stoi nic na przeszkodzie, co mogłoby spowodować, że musisz jej sobie odmówić, na rzecz szybkiego prysznica, bo kolejne zadania i obowiązki nie pozwalają cieszyć się chwilą. Ulubiony film, do którego tak bardzo lubisz nawiązywać w życiu, powracać do wypowiedzianych cytatów czy najzwyklej w świecie jest to najlepszy poprawiacz humoru. Spacer tylko z samą sobą lub ukochanym czworonogiem, po ulubionej trasie, bez patrzenia na zegarek, z możliwością tysiąca postojów.
2. Zaległości, które przerzucasz z dnia na dzień, bo z reguły są to sprawy pilne, z długim terminem ważności. Niedokończone robótki ręczne, fotoksiążka z wakacji, kolaż zdjęć na ścianę czy materiał na zasłony, który leży i czeka od kilku dobrych miesiące, by w końcu móc pełnić swoje zadanie. To jest ten moment, w którym odkurzyć możesz stare, zależałe sprawy, dokończyć rzeczy, które przydać się mogą już niebawem bądź uporządkować niedokończone tematy w swojej głowie, książce czy pamiętniku.
3. Podsumowanie, tak rzadko je robimy. Z reguły zakładamy, że zadania zostały zrealizowane, zdążyły już powstać kolejne, więc nie ma czasu zastanowić się nad celowością i efektami poprzednich. Temat zamknięty, zadanie zakończone! W ten sposób tracić możemy masę czasu na tzw. pożeracze czasu, których uniknąć moglibyśmy w przyszłości. Jeżeli jednak nie podsumujemy pewnych etapów życia, wyciągniemy wniosków czy przetrawimy zmian, trudniej będzie nam wyjść poza utarte ramy i popełniane schematy. Właśnie zrezygnowałaś z pracy może ten wieczór bądź nawet kilka następnych to świetny czas aby zastanowić się co dalej? Dlaczego przestałaś czuć się dobrze, rozwijać na zajmowanym stanowisku, u byłego pracodawcy? Jakich cech powinnaś szukać u kolejnego, czego zabrakło, a czego zupełnie nie potrzebujesz? To ważne pytania by odkryć sens swoich działań, w innym przypadku po raz kolejny stracimy czas na zajęcia, które zupełnie nas nie interesują, a schemat cyklicznie będzie się powtarzał.
4. Zaproś siebie na randkę. To pozwoli ci lepiej poznać siebie i swoje potrzeby. Wolny wieczór poświęć sobie, stwórz okazję by wybrać się z samą sobą na randkę - do baru, kina, teatru czy na spacer. I nie ma w tym nic złego, że będziesz tam sama, wręcz przeciwnie wybierz się w miejsca, w których nigdy nie byłaś by zmniejszyć ryzyko spotkania kogoś znajomego. Zadawaj sobie pytania: co lubisz robić, jakie zajęcie uwielbiałaś w dzieciństwie, jak wyglądałby twój idealny dzień, za co jesteś najbardziej wdzięczna, co ostatnio robiłaś po raz pierwszy albo czego bałaś się w dzieciństwie? Szczerze przed samą sobą odpowiedź na te wszystkie pytania, które pozwolą na nowo odkryć własne pokłady, o których może dawno zapomniałaś lub z których nie zadawałaś sobie sprawy!
5. Odpocznij od… po prostu! Przez ten jeden wieczór pozwól sobie na odpoczynek w “swoim stylu” i tempie. Może to być zwykłe leżenie na kanapie z kubkiem kakao i książką bądź obejrzany sezon ulubionego serialu, odnowienie dawanej pasji szydełkowania, godzina ulubionego sportu, a może zrób coś dla zmęczonego ciała i zapisz się na masaż. Po prostu odpocznij! Bez wymówek, usprawiedliwień i zbędnego poczucia winy. Pomyśl, że cokolwiek z tego wybierzesz będzie to niczym nieprzerwana przyjemność - jesteś tylko ty i zajęcie, forma odpoczynku, którą wybierzesz! Czyż to niecudowna odmiana wobec dnia, w którym każdy coś od ciebie chce i oczekuje?
Sztuką jest nauczyć się przebywać w swoim towarzystwie. To cenna umiejętność, która tak słabo wykształcona jest w każdym z nas. Częściej odczuwamy strach wobec stanu samotności i na samą myśl o niej jesteśmy przerażeni oraz sparaliżowani. Z tego powodu niejednokrotnie kurczowo trzymamy się rzeczy, miejsc, osób, które bardziej ciągną nas w dół i podcinają skrzydła. Ale przecież “ja nie potrafię być sama”?! Definitywnie powinniśmy skończyć z takim tokiem myślenia, a doskonałym początkiem okazać się może randką z samą sobą! To intrygujące spotkanie może pozwolić przestać żyć w chronicznym strachu przed samotnością! Ucząc się swobody w spędzaniu czasu sama ze sobą, po pewnym czasie, problem samotności przestaje istnieć!
Czy nadal zamierzasz traktować własne towarzystwo jako zło ostateczne?
Piszcie w komentarzach, jak czujecie się sami ze sobą i dlaczego przeraża Was myśl o samotnie spędzonym wieczorze?
Każdy potrzebuje chwili dla siebie ;) Zgadzam się w zupełności z tym co napisałaś!
OdpowiedzUsuńAniu i podstawa to ten stan zrozumieć, a nie uciekać i bać się go!
Usuń<3
OdpowiedzUsuńŚwietny post, trafiony w punkt!
A na zdjęciach wyglądasz rewelacyjnie :)
Ja uwielbiam spędzać czas w swoim towarzystwie :-) Bardzo mi się podoba Twoja stylizacja! Piękna spódnica !!!
OdpowiedzUsuń